Poszukałem w statsach (do których sięgam niezwykle rzadko bo nie o to w tym chodzi) i wiem, że trzy ostatnie poznańskie eventy autorstwa Suavis&Jarod były 9, 10 i 11tym jakie zorganizowali. Zaczęli 2,5 roku temu i tak cyklicznie zapraszają nas do wspólnych spotkań. Bardzo nam miło, że możemy uczestniczyć w Waszych mitingach.
Każdego roku obchodzony jest na cały świecie dzień poświęcony tym, których już nie ma. W przeddzień Wszystkich Świętych roku 1920ego po raz pierwszy w Minnesocie (USA) odbyła sie pierwsza parada z okazji Helloween. Tak już zostało. Powszechnie uważa się, że tego dnia (31 października) żyjący przebierają się za demony by odstraszyć złe duchy. Myśmy mieli okazję świętować w okrągłą 97tą rocznicę za sprawą Agnieszki i Arka 28 października 2017 roku.
Wracałem akurat z Boann, Tymem i Chętkiem z eventu w Bydgoszczy i rzutem na taśmę (w ten jakże zimny wieczór) zakotwiczylem w okolicach Półwiejskiej gdzie na kordach określonych przez Organizatorów zebrało się grono keszerów. Z racji baaaardzo mokrej pogody Suavis i Jarod przenieśli kordy startowe do siebie pod dom skąd keszerzy pod eskortą Gospodarza doprowadzanii byli na górne piętro kamienicy w której ugoszczona nas dobrami wszelakimi. Bardzo mile spędzony czas poświęcony keszerskim pogaduchom. Grupę stanowili: WWalenciaki, PGC (w ograniczonym składzie), DFMAM, kiwi7PL, Boann, mr_yoda93, mstachul, mi i ol, Borki2000, piotrmichal (chyba nikogo nie pominąłem). Wszystko to na kilku metrach kwadratowych w domowym zaciszu przerażającygo tego dnia lokum Draculi i jego Pomocnicy.
Po udanym spotkaniu ni skonsumowaniu do wyboru ARh+, ARh - i ARh0, gumorobaków, świeżych móżdżków, pająków i kawy rozeszliśmy się do domów a po zalogowaniu eventy jego internetowy track Organizatorzy wywalili do lochów. Na pamiątkę spotkania został fluorescencyjny logbook.
31 grudnia to czas podsumowań mijającego roku. Tak też się stało, że można było spotkać się na ostatnim już w uciekającym roku 2017ym evencie. Przybyła nas spora ekipa. Event zaaranżowali Suavis&Jarod w samym centrum Pyrlandii bo w Parku Izabeli i Jarogniewa Drwęskich (Jaro był pierwszym po odzyskaniu niepodległości prezydentem Poznania). W końcu keszerzy zostawili suto zastawione świąteczne stoły i ruszyli na spotkanie. W samo południe zbiegli się ze wszystkich stron stolicy Wielkopolski. Mi udało się ruszyć na rower a FK69 dotarła biegiem.Organizatorzy zapewnili szampański poczęstunek a każdy z przybyłych otrzymał pamiątkowe drewno zabunkrowane w balonie. Zal było przebijać ale wyjąć trzeba.
Po złożeniu sobie życzeń w to sylwestrowe popołudnie keszerzy udali się na kierunki by dalej świętować przełom roku. Niektórzy myślami byli już na evencie zorganizowanym w dniu następnym a owe spotkanie było dla większości ostatnim zalogowanym keszem upływającego roku.
Tym razem spotkaliśmy się "rok później". Suavis i Jarod idąc za ciosem skrzyknęli nas w tym samym miejscu co poprzednio by uczcić kolejny zaczęty rok 2018. Z racji stanu zdrowia i zdolności koordynacyjnych posylwestrowych ruchów uczestników zajścia event został przesunięty na godzinę 16tą. Niektórym pokrzyżowało to delikatnie plan dnia ale i tak przybyliśmy licznie by złożyć sobie życzenia i móc podjąć wspólne noworoczne postanowienia (nie, Wiechlina?). Miło, że na spotkanie przybyło kilkoro rowerzystów a niektórzy nawet z dalszych stron.
Ja ze swojej strony bardzo dziękuję z "aranż" eventów i możliwość spotkania osób, które częściej widzę w logach niż na żywca.
Wszystkiego dobrego i aby rok 2018 był dla nas bezpieczny a postanowienia wypełnione w 200%.
udash
sześćdziesiątydziewiąty