Był listopad.
Jesień w pełni. Zimno, szaro i
ogólnie nie za ciekawie. Ale smętna aura sprzyja rozmyślaniu. I tak, przy
herbacie przyszło mi do głowy, by w tym roku powtórzyć turniej bowlingu i to
podobnie jak poprzednim razem-na mikołajki (kto wie, może stanie się to już
poznańską tradycją…).Tym sposobem
dziewiątego grudnia wyciągnęłam z domów całkiem sporą grupkę geozapaleńców
gotowych zmierzyć się ze sobą w walce na kule. Nie ortopedyczne, nie z
pistoletu, ani śnieżne (choć tego dnia śnieg postanowił łaskawie spaść).
Bardziej takie przypominające orzech kokosowy – z trzema dziurami na palce,
całkiem sporych gabarytów.W
tym miejscu dobrze będzie skrobnąć kilka
słów o wspomnianych kulach i bowlingu (kto wie, może przydadzą się one przy
kolejnych rozgrywkach).
Wszystkie parametry przedmiotów gry zostały odgórnie
określone i są stałe, niezależnie od kraju w którym odbywają się zawody. Kręgiel
ma 15 cali wysokości i niecałe 5 cali szerokości, waży nieco powyżej 3 funtów. Kula do kręgli musi mieć
średnicę 27 cali. Jej waga oznaczona jest numerem na każdej z kul. Podaje się
ją w funtach - 1 funt wynosi około 450 gram, tak więc grając (przykładowo) kulą
z numerem 8 trzymamy w dłoni ok.3,6 kg. Jeśli
chcemy osiągnąć dobry wynik w grze istotny jest odpowiedni dobór kuli. Jedna z
zasad mówi, że im lżejszy zawodnik tym lżejszą kulą (czyli o niższym numerze)
powinien grać. Według mnie bardziej istotna jest wielkość dłoni (lżejsze kule mają
mniejsze otwory na palce) i precyzja z jaką chcemy trafiać (cięższe kule może potoczą się wolniej, ale trafniej ocenimy ich
trajektorię). Kula nie powinna być więc za lekka, ale też nie na tyle ciężka,
by po kilku rzutach ręka nie była w stanie jej unieść ;-)
Chwyta się ją
umieszczając palce w przeznaczonych do tego trzech otworach. I tu uwaga: łapiemy
przy pomocy kciuka, palca środkowego i serdecznego, wkładając je do „drugiej”
kostki (odczuwalny ciężar kuli jest wtedy mniejszy, a trafność się zwiększa).
To tak w skrócie :-)
Ponieważ
, jak już wspomniałam, w dniu rozgrywek pogoda postanowiła przejść na ciemną
stronę mocy (przymroziło i sypnęło śniegiem) spotkanie rozpoczęło się wewnątrz
hali sportowej. W nieco już świątecznej atmosferze nastąpiła część oficjalna eventu,
czyli tradycyjne wymiany wszystkiego z geocachingiem związanego, wpisy do
logbooka i konsumpcja słodkości.Równo
z wybiciem godziny szesnastej impreza przeniosła się piętro niżej, gdzie (po
chwili oczekiwania na wyjście poprzednich graczy) nastąpiły zapowiedziane rozgrywki.
Siem
działo…
Na
pierwszym torze PGC-Team , PGC-Juniorzy i Patryk (czyli mr_yoda93)-silna
obstawa . Drugi
tor zajęli FK69,tomsok3 i duck-alePL. Na trzecim Gammera, udash69 i Boann (też
chciałam pograć, a co ;-) ). Czwarty, tuż przy ścianie przypadł w udziale
Zonbozie, poszukiwaczce96 i towarzyszącemu im mugolowi o imieniu Oskar.
Kule
śmigały jak oszalałe. Jedna za drugą. Tu strike , tam strike – wyniki rosły.
Tym
razem obyło się bez awarii: żaden tor nie odmówił posłuszeństwa i nikt z uczestników
gry nie ucierpiał (poprzednim razem jeden
z graczy przybył już z kontuzją, ale zdecydował że zagra- co to duch
rywalizacji robi z człowiekiem ;-) ).
Po
dwóch turach wyniki pozwoliły wyłonić zwycięzcę.Trzecie
miejsce w zawodach przypadło PGC-Team z liczbą łączną punktów 176.Drugie miejsce zajął Zonboza z wynikiem 185
punktów. Pierwsze miejsce zdobył i zarazem
obronił tytułu najlepszego gracza sprzed
roku mr_yoda93 , którego łączna
punktacja rzutów to 214.Gratuluję
wszystkim – i tym którzy stanęli na podium i pozostałym graczom. Grunt to dobra
zabawa :-) Brawa również dla młodych
kibiców-pomocników , którzy dzielnie poprawiali kule na podajnikach.
Mam
nadzieję powtórzyć zawody za rok. Szykujcie się więc, bo trening czyni mistrza!Myślę
nad nowymi konkurencjami na przyszłość: najwyższa prędkość kuli (tu
zdecydowanie faworytem byłby Gammera) i najlepszy wynik drużynowy (po
przemieszaniu zespołów z uwagi na zdolności, płeć, czy wiek mogłoby to dać
ciekawe rezultaty…).Tak
więc , jeszcze raz dziękując wszystkim za udział w evencie (i grze), zapraszam za rok!Znów
się podzieje…Ps. Tym razem też sobie pograłam (199 punktów
poszło) i poćwiczyłam do mistrzostw uczelni , które odbędą się w najbliższy
weekend. Trzymajcie kciuki!
Boann