Dwudziestego drugiego kwietnia, pomimo niesprzyjających prognoz pogody, duża grupa ochotników stawiła się na początku ścieżki spacerowej przy Jeziorze Swarzędzkim w Zielińcu. Powodem całego zamieszania był event CITO . Punkt 10:00, po rozdaniu rękawiczek i worków, ruszyliśmy ścieżką w las. Pierwsze zwiady terenu przez "keszerów-spacerowiczów-naeventidących" (jeszcze przed rozpoczęciem eventu) wykazały, że roboty będzie mało. Jednak jak się mylili - już kilkanaście minut po rozpoczęciu sprzątania kilka worków było pełnych. Jednak ścieżka ciągnęła się dalej i nie można było na 100-metrowym kawałku zakończyć. Przez kolejny kilometr (może 1,5km) grupy z wielkimi czarnymi worami, wypełniającymi się powoli śmieciami, dziwiły nielicznych jeszcze o tej porze roku spacerowiczów, biegaczy i rowerzystów, aż doszły do miejsca, w którym miało odbyć się ognisko. Stamtąd, cała ekipa poszła zdobyć kesza, zostawiwszy wcześniej worki przy śmietniku. Niestety, poszukiwania zakończyły się