Pomysł na event był już we wrześniu, ale coś za długo tkwił w mojej głowie i musiał upaść, by powstać z martwych i odżyć zimą (porą roku, którą nomen omen wszystko obumiera). Owym pomysłem był mały turniej bowlingu, zwanego również kręglami. I tak oto 6 grudnia roku pańskiego 2016 przed halą sportową Politechniki Poznańskiej ustawiła się dość spora, jak na środek tygodnia, grupka zapaleńców geocachingu , co to się kul nie boją. Po wymianach (uprzejmości, przedmiotów podróżnych , informacji) ruszyliśmy piękną kolumną do lochów hali, by tam rozegrać zawody. Wśród obecnych byli Ci, którzy nierówną walkę z torem stoczyć mieli po raz pierwszy, jak i starzy wyjadacze, co to nie jednej kuli dali popalić. Niestety – pechowo jeden z torów był tego dnia uszkodzony, co trochę skondensowało ilość uczestników na pozostałych. W sumie oficjalnych zawodników i zawodniczek było siedemnaście (oficjalnych, bo nieoficjalni w postaci kibiców dzielnie wspierali zza przejrzystej barierki ucz