Miałem tą przyjemność, że w dniu dzisiejszym tj. w dniu
Mikołaja, moja małżonka 87kari postanowiła postawić swoje pierwsze kroki w
geocachingu. No i muszę powiedzieć, że zebranie 18 keszynek w pierwszym swoim
dniu keszowania – to liczba godna !!! Ale zacznijmy od początku. Dzień
wcześniej eska od Gammery czy jesteśmy chętni na długi spacer w sobotę po
Rusałce i Strzeszynku. Akces zgłosili ejber82, Kristovxx to dlaczego mielibyśmy
odmówić. Oczywiście wykonałem jeszcze połączenie telefoniczne do udash69 i już
wiedziałem, że nasza ekipa będzie liczniejsza. Zbiórka o godz. 10.00 na
współrzędnych pierwszej skrytki. Na miejscu zorientowaliśmy się, że do pomocy
mieliśmy dwa czworonogi: Jaspera (Gammery) i moją Bonitę. Tradycyjnie udash69
wraz Chentkiem (udash jr) spóźnili się, ale do tego już się przyzwyczailiśmy.
Ruszyliśmy w celu pozyskania 17 Gammerowskich keszynek. Pogoda nam dopisała,
zimno nie było, wiatru praktycznie zero, nic tylko spacerować i po drodze
zaliczać kolejne skrytki. W międzyczasie krótkie przerwy a to na odpoczynek, a
to na uzupełnienie płynów i wtranżolenia Chentkowych chlebowych chipsów.
Później zaliczyliśmy małe przeszkody, które dotyczyły przepuszczenia I Biegu
Mikołajów (Chentek przybijał piątki z Mikołajami, ale tylko z tymi którzy mieli brody) ale mimo wszystko brnęliśmy do celu.
Była też próba przepłynięcia
jeziora strzeszyńskiego na łodzi, ale jak sami zobaczycie na zdjęciu wystarczyło,
że udash69 wsadził tam swoje cztery litery i trza się było ewakuować.
Na skrytce nr 9 odłączyli
się ejber, który musiał jeszcze dzisiaj jechać do tyry i Kristovxx, który z
racji nadchodzących świąt i przyjazdu teściowej musiał ogarnąć mieszkanie !!! Później po
kolei, ze spokojem podejmowaliśmy ostatnie już skrytki. Idąc wzdłuż trasy
wyznaczonej przez Gammerę, można zobaczyć wspaniałe widoki, urokliwe miejsca i
drzewa ścinane przez bobry.
Mimo iż, tyle razy odwiedzałem jezioro
strzeszyńskie zawsze są miejsca, których nie sposób zobaczyć gdyby nie nasza zabawa.
Żonka powiedziała, że zaliczyła przyjemne z pożytecznym. Zebrała 18 keszynek
(17 Gammery i Wolę Mostek), a przy okazji spaliła 880 kcal J. Muszę przyznać, że miejsce
godne polecenia na wspaniały rodzinny wypad. Jeśli tylko pogoda dopisze, proszę
koniecznie zaliczyć te skrzyneczki bo widoki, cisza, spokój to jest to, czego
nam potrzeba po pracowitym tygodniu.
Ogólnie w 4,5 godz. znaleźliśmy 17
keszynek, które pod każdym względem są dopieszczone. Gammera bardzo czuwa nad
każdą ze skrytek i postarał się o wyjątkowe miejsca.
Takie miejsca zasługują na pokazanie, pomysł z umieszczeniem tutaj takiej serii, to strzał w dyszkę !!!
Z tego też miejsca gratuluję
koledze i cieszę się, że nauka nie poszła w las (tzn. poszła ale w parze z
jeziorami).
Mała podpowiedź dla kolejnych poszukiwaczy – zabierzcie ze sobą rowery, bo jeśli
wybierzecie się na spacer, to ……. poczujecie nóżki. Cała dzisiejsza ekipa, pozdrawia naszą geokeszerską brać !!! Trzymajcie się ciepło !!!